Czasami zdarza się usłyszeć od kogoś coś „niemiłego” na swój temat, coś co nas „zaboli”. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że ktoś wpływa na nasze samopoczucie. Jeśli chcesz kontrolować swoje emocje, to zapraszam do lektury w której opiszę przyczynę powstawania tego problemu i tego jak sobie z tym poradzić.

 

Opinia innych na nasz temat może przyjąć 2 formy:

  • pozytywną, jest to wtedy feedback, który wykorzystujemy w konstruktywny sposób do poprawienia naszego zachowania.
  • negatywną, kiedy zaczynamy przejmować się tym co inni o nas mówią, podchodzimy do tego tematu zbyt emocjonalnie, czasami nawet wpadamy w pewnego rodzaju obsesję.

 

Przyczyna tego problemu leży w dzieciństwie. My jako młode osoby uczyliśmy się np. co to znaczy być grzecznym dzieckiem. Nasza mama, nasz autorytet mówiła do nas: „zobacz jaki ten chłopczyk jest grzeczny” Wtedy następowała generalizacja, pewnego rodzaju zachowanie „wkładaliśmy do szufladki grzeczny chłopczyk”.

 

W tym okresie uczyliśmy się poprzez obserwację zachowań innych ludzi, co znaczy być grzecznym, dobrym, miłym itd. A wszystko po to, żeby społeczeństwo nas akceptowało. Dziecko nie ma wiedzy, żeby poradzić sobie np. z usunięciem jakiejś generalizacji. Jeśli rodzic porówna dziecko do kolegi mówiąc: „zobacz jak on dobrze się uczy, nie tak jak Ty” wtedy dziecko zaczyna myśleć, coś jest ze mną nie tak, muszę spełnić pewne oczekiwania swojej mamy (czy społeczeństwa) żeby być kochanym czy akceptowanym (w tym momencie uczymy się porównywania do innych, w sposób bezpośredni uczymy się zachowań, lub pośredni za pomocą opinii)

 

Jak to się objawia w życiu dorosłym?

 

Problem zaczyna się wtedy, kiedy przyjmujemy do siebie opinię na swój temat za fakt w oparciu o to co mówią o nas inni, bądź pokazują w sposób niewerbalny, do tego stopnia, że zaczyna mieć to wpływ na nasz stan emocjonalny.

 

Jeśli zdanie innych wpływa na nasze emocje znaczy to tyle, że to on przejmuje nad nami kontrolę i wiesz kto na to pozwala? Zgadza się! To my sami pozwalamy ingerować komuś w nasz umysł i samopoczucie.

 

Innym problemem może być chęć kontrolowania naszego otoczenia, żeby skłaniać ich do mówienia nam komplementów. Albo unikanie tych, którzy mówią nam „antykomplementy” czy po prostu informacje negatywne na nasz temat.

 

Opinie innych i to jak na nie reagujemy możemy podzielić na 2 obrazy:

 

  • Obraz pozytywny, czyli wszelkiego rodzaju komplementy, miłe słowa, które chcemy słyszeć na swój temat, a wtedy dostajemy dawkę pozytywnych emocji. To jest uzależniające i może powodować, że robimy wszystko, żeby doprowadzać do jak najczęstszych pochwał (dążenie „do”).
  • Obraz negatywny, od niego chcemy uciekać, boimy się konfrontacji z negatywnymi opiniami na swój temat, unikamy ludzi, którzy mówią o nas negatywnie (czyli jesteśmy uzależnieni od uciekania).

 

Wyciągnij teraz kartkę i coś do pisania!

 

Naszym celem jest doprowadzenie do momentu w którym komplement i „antykomplement” (negatywna opinia) działały tak samo na nasze emocje. Wtedy żadna opinia nie będzie miała wpływu na nasze zachowanie a tym samym nikt nie będzie miał nad nami kontroli, to my będziemy decydować jak chcemy się czuć.

 

Wiem, że nie masz jeszcze przed sobą kartki! ;) Pamiętaj, dla kogo to robisz? 

Oczywiście możesz sobie poczytać artykuł do końca, ale bez wykonania tego ćwiczenia to jest zwykła strata czasu.

 

Ćwiczenie polega na tym, żeby podzielić kartkę na 2 kolumny. W pierwszej wypisz wszystkie komplementy jakie chcesz usłyszeć, coś co chcesz, żeby inni myśleli o Tobie, mówili, zachowywali się.

 

W drugiej kolumnie wypisz wszystkie negatywne obrazy, których unikasz, coś czego nie chcesz słyszeć od innych, nie chcesz, żeby inni myśleli o Tobie. Nazwijmy je „antykomplementami”, bo w większości przypadków są to przeciwne sobie informacje.

 

Jeśli masz już całą listę zapełnioną, mogę powiedzieć Ci na czym polega magia tego ćwiczenia. Otóż nasz umysł stara się wypierać nieprzyjemne obrazy (te antykomplementy) i przechowuje więcej tych pozytywnych. W ćwiczeniu chodzi o to, żeby przejść przez pewien proces w którym doprowadzamy do równowagi pomiędzy tymi pozytywnymi i negatywnymi obrazami.

 

Do tych wszystkich komplementów z kolumny nr 1 przywołaj pamięcią wspomnienia, które mówią, że naprawdę taki jesteś (np. wpisałem, że chcę być postrzegany jako inteligentny, w tym momencie przypominam sobie, kiedy ktoś tak mnie nazwał).

 

To samo należy zrobić z kolumną nr 2, trzeba przywołać obrazy, kiedy dowiedzieliśmy się czegoś negatywnego na swój temat (np. napisałem, że nie chcę być postrzegany jako głupek, przywołałem pamięcią wspomnienie, kiedy miałem w dzieciństwie problemy z matematyką i czułem się głupkiem w tej dziedzinie).

 

Wykonując ćwiczenie poprawnie doprowadzamy do tego, że w naszej głowie powstaje baza w której czasami jesteśmy „mądrzy”, a czasami „głupi”. Nikt nie jest idealny i wszechwiedzący. Mamy lepsze i gorsze strony. Kiedy doprowadzimy do takiej równowagi uwalniamy się od opinii innych.

 

Przykład

 

Genialny piłkarz z 2 ligi idzie pograć z kolegami z podwórka w kosza (ale za bardzo nie potrafi). Podczas gry jeden z lepszych podwórkowych koszykarzy mówi do niego: „stary! Ty w ogóle nie potrafisz grać!” na to nasz piłkarz może odpowiedzieć: „Ameryki to Ty chłopie nie odkryłeś, bo nie potrafię grać w kosza” (za to zdaje sobie sprawę z tego, że potrafi grać w nogę).

 

Kiedy zdamy sobie sprawę z tego, ze czasami „jesteśmy głupi” a czasami „mądrzy” przestajemy udawać kogoś kim nie jesteśmy, udawać kogoś lepszego, a opinia innych na nasz temat jest tylko informacją, którą możemy przeanalizować lub nie. Doprowadzamy do sytuacji w której „średnio obchodzi” nas opinia innych, za to wiele mówi o osobie, która daną opinię wyraża.