Ludzie są różni. Są np. tacy, którzy najbardziej cenią sobie pieniądze, przedmioty, władzę, a dzięki tym atrybutom mogą czuć się lepsi od innych. Nie ma w tym nic złego, jeśli czują się szczęśliwi i nie krzywdzą przy tym innych.
Bardzo często, kiedy ktoś jest pochłonięty przez świat materialny i uzależnia swoje szczęście, tylko od porównywania się do innych przestaje być szczęśliwy, kiedy nowe auto ma już aż 3 miesiące i przestaje być nowe… a w dodatku sąsiad 2 dni temu kupił inne, lepsze… kiedy nowa dziewczyna, nie wzbudza już takiego zachwytu wśród kumpli… To radości, jest już jakby trochę mniej… To trochę takie krótkotrwałe „szczęście” nieprawdaż?
To tak, jakby człowiek był głodny i zjadł czekoladę. Zaspokoi ona głód, czasami da to niezłego kopa, ale czy jest odżywcza? Czy jest to najlepszy pokarm w perspektywie długoterminowej?
Co jest dla mnie pożywne i co mi daje duże szczęście w życiu?
Budzi mnie rano, moja 5-letnia siostrzenica, Julka
(nie było mnie ponad półtora miesiąca w domu rodzinnym)
„Bartek? Przyniosłam Ci zaproszenie na moje urodziny dzisiaj – na wrotki!
O tutaj Ci położyłam…” - dorzuciła podekscytowana.
Nie do opisania
Jej radość, błysk w oku połączony z lekką nieśmiałością i nadzieją,
że pojadę i że będę się cieszył na tych wrotkach tak jak i ona… ^^
Co za wspaniała pobudka!
Jak już byłem na miejscu, wrotki założyłem… ale okazało się, że wrotki to nie rolki… i jeździ się trochę inaczej ale na szczęście szybko nauczyłem się hamować i skręcać…
Chwilę później podjechała do mnie Julka, krzyknęła „Bartek daj rękę” złapała mnie i tak sobie razem jechaliśmy.
Jej radość – bezcenna! Radość, że jedzie szybciej, że czuje się bezpiecznie, że w razie „gleby” upadek wezmę na swój tyłek...
To jest właśnie jeden z tych momentów, które dają mi radość!
Zadowolenie drugiego człowieka, w tym wypadku małego uroczego człowieczka…
To jest radość z chwili obecnej. Jechałem na wrotkach, obok mnie druga osoba, która była szczęśliwa, że jestem i że jedzie ze mną za rękę. W tle grała fajna muzyka, a kolorowe światła migały po podłodze… Wokół nas jeździło sporo dzieci, wszystkie radosne, zadowolone… a te które dopiero się uczyły, były zadowolone, ale bardzo skupione
W tamtym momencie nie liczyło się nic oprócz tej wspaniałej chwili – Jula, Ja i nasza wspólna jazda!
Zero myślenia o polityce, podatkach, ani o tym co będzie na kolacje. Liczyła się zabawa, uśmiech i radość drugiego człowieka.
Co cenię w życiu najbardziej?
Doświadczanie wspaniałych momentów w chwili obecnej! Radość drugiego człowieka, a nawet pojedynczy uśmiech obcej osoby. Bo tak niewiele potrzeba, żebyśmy mogli być szczęśliwi. Wystarczy np. radość z jazdy na wrotkach. Ale też można spojrzeć w niebo i zobaczyć super widok i cieszyć się nim. Można cieszyć się uśmiechem drugiego człowieka… okazji jest bardzo dużo, ale one przemijają niepostrzeżenie, kiedy gapimy się w chodnik idąc ulicą pogrążeni w myślach.
Jest Ci teraz prawdopodobnie ciepło, możesz się napić jeśli odczujesz pragnienie, a wieczorem weźmiesz ciepły prysznic lub kąpiel – Czy to nie jest wystarczający powód do bycia szczęśliwym? Woda w wielu miejscach na Ziemi to towar luksusowy!
Idąc ulicą, możesz powiedzieć komuś komplement, powiedzieć coś miłego lub komuś pomóc, sprawić, że druga osoba się uśmiechnie – Ale nie zrobisz tego, kiedy jesteś w trybie walki! A tryb walki uruchamiany jest za pomocą np. takich słów jak PIS, PO, Tusk, Korwinn! Aaaaa SPARTA!!! Agresja poziom 100% - Tylko po co Ci to?
Wyobraź sobie, że są na Ziemi miejsca, gdzie ludzie mają wielkie nic, w porównaniu do nas, a są szczęśliwi, życzliwi i pomocni.
Są miejsca na Ziemi, gdzie ludzie na ulicy uśmiechają się do siebie i ze sobą rozmawiają. Cieszą się tym, że inni są szczęśliwi, uśmiechnięci i zadowoleni.
Niestety współczucie, radość, miłość czy chęć współpracy, wyłączają się w trybie nieustannej, rywalizacji, w trybie walki.
Kilka słów na zakończenie
Bardzo bym się ucieszył, gdyby ten tekst był dla Ciebie chociaż trochę pomocny. Super by było, gdyby ten wpis zachęcił Cię do uśmiechu na ulicy, do tego, żeby podnieść wzrok powyżej horyzontu i zobaczyć niebo - zachwycić się tym widokiem...
Życzę Ci radości z każdej pozytywnej chwili, która się wydarza i radości z każdego odwzajemnionego uśmiechu otrzymanego na ulicy
Wszystkiego Dobrego!
Bartek
P.S
Daj znać, jeśli dostaniesz uśmiech na ulicy i pomyślisz sobie o tym wpisie! ;)