Wyobraź sobie, że dostajesz sms’a od osoby, którą dobrze znasz i z którą często rozmawiasz. Masz tę osobę zapisaną w telefonie i w tym właśnie momencie dostajesz od niej wiadomość...

tyle, że sms nie jest od niej! Tylko od kogoś zupełnie obcego!

A sama wiadomość została wysłana z komputera.

 

Brzmi nieprawdopodobnie?

Może i brzmi, ale wykonanie tego jest banalnie proste i bywa niebezpieczne.

 

Testy tego systemu, zacząłem od dwóch moich dobrych kumpli. Wysłałem im sms, który wyglądał tak, jakby wysłała go osoba, którą mają zapisaną w książce w swoim telefonie (nasza koleżanka).

 

Zrobiło to na nich całkiem niezłe wrażenie! (czytaj więcej)

 

 

 

Żart numer trzy

Trzecią osobą, do której wysłałem takiego smsa jest niesamowita dziewczyna, którą, wprawdzie, znam dosyć krótko, ale bardzo ją polubiłem i mam wrażenie, jak byśmy znali się od zawsze (chyba nadajemy na podobnych falach).

 

Znaliśmy się wtedy zaledwie kilka dni. Żeby było efektowniej wysłałem do Kamili sms'a, który pochodził od jej byłej współlokatorki (dobra przyjaciółka jej siostry).

 

"Kamila dawaj, bierz Bartka i polecimy z Justyną na imprezę!" ~Ewelina

 

Skąd miałem numer Eweliny? Ano z google'a, znalazłem w archiwum na OLX ogłoszenie jak szukały, kilka lat wcześniej, współlokatora do mieszkania. (była to jakaś minuta szukania)

 

Na facebooku Kamili zauważyłem zdjęcia ze znacznikami. Wiedziałem, że wszystkie trzy wychodziły wspólnie do klubów. Trochę przypadkowo złożyło się tak, czego nie wiedziałem, że Ewelina i Justyna to przyjaciółki. A cały ten sms był niesamowicie wiarygodny, bo ja teoretycznie tych informacji nie powinienem znać. (oczywiście nie znałem Eweliny ani Justyny)

*imiona zostały pozmieniane ;)

 

Pomimo niewinnego żartu, w mojej opinii, było to już balansowanie na granicy wkurzenia się na mnie. Na szczęście od razu po smsie mogłem z nią porozmawiać i wytłumaczyć jak to działa i że nie włamałem się do jej telefonu laughing Bo akurat takie obawy wyraziła... Huh… jaka ulga! Chyba dalej będzie mnie lubiła tongue-out kiss

 

 

Wiesz, wszystko jest dobrze, kiedy taki żart zrobi osoba zaufana i jest to wyłącznie żart, który ma na celu pokazać tylko przyjacielowi, że coś takiego jest możliwe.

 

Jak to technicznie wygląda?

 

Wystarczy skorzystać z płatnego serwisu.

  1. Pierwszy sposób jest taki, że wysyłamy sms do osoby X, z nazwą nadawcy zapisaną słownie np. Spiderman, Ksiądz, Listonosz, Mama. U odbiorcy wyświetli się sms oraz informacja, że wiadomość jest właśnie od Spidermana – wygląda to tak, jakby dana osoba miała go w telefonie zapisanego.
  2. Drugi sposób - wysyłamy wiadomość do osoby X, a jako nadawcę podajemy konkretny numer telefonu – jeśli odbiorca X ma ten numer zapisany w swoim telefonie, to wyświetli się on dokładnie tak jak jest zapisany.
  3. Trzeci sposób jest taki, że wysyłamy smsa z losowo wybranym numerem nadawcy.

 

Podsumowanie

 

Za każdym razem, kiedy piszę coś o bezpieczeństwie zastanawiam się, czy to jest dobre czy złe. Czy powinienem coś takiego napisać?

Powinienem! Ale dlaczego?

Czy nóż jest zły? Sam w sobie nie jest ani zły, ani dobry. Trzeba wiedzieć, że można nim pokroić chleb, ale też można się skaleczyć.

Liczę na to, że informacja o tego typu sms’ach trafi do kogoś dobrego – kogoś, kto będzie miał świadomość, że coś takiego w ogóle istnieje. Sama świadomość, może uchronić nas od wpadnięcia w pułapkę. Mało tego – taka osoba może powiedzieć innym, że „nóż jest ostry i można się nim skaleczyć” i w ten sposób zaoszczędzi komuś kłopotu.

Uważam również, że (jak ktoś zostanie oszukany) „po fakcie” tłumaczenie w stylu „a ja nie wiedziałem, że tak można” to zwykłe zrzucanie winy na coś, na co nie mamy wpływu – takie usprawiedliwianie się. Kto jest odpowiedzialny za wiedzę i niewiedzę?

 

Na szczęście czytelniku mój - Ty zdobywasz wiedzę!

Inwestujesz w siebie, kiedy inni inwestują w „niewiedzę” np w "przyjemności".

 

Być może warto dzielić się takimi informacjami z bliskimi

- zrobić coś dobrego dla siebie i swojego otoczenia?

 

Uświadomić ich o tym, że „nożem można się skaleczyć.”

Na dowolnym spotkaniu zamiast o pogodzie, można porozmawiać o SMS’ach! smile

 

P.S

Temat tych smsów to żadna nowość – portal niebezpiecznik.pl opisywał to już w 2009 roku!

Ale chyba lepiej dowiedzieć się późno niż wcale? Prawda?

 

Może chcesz o coś zapytać?

Zostaw po sobie jakiś ślad - Like’a albo komentarz.

 

Pozdrawiam - Bartek

 

Zobacz również wpis "stop manipulacji"